niedziela, 28 kwietnia 2013

Tagliatelle cytrynowe z sardynkami

Chwała temu, kto wymyślił makaron. Nie ujmując nic typowo polskim obiadom, gotowanie w 4 garach w jednym czasie, do tego przez kilka godzin, nie zawsze jest moim marzeniem. A raczej bywa nim rzadko.

Makaron dobry jest i na taki dzień jak dziś, gdy choroba zatrzymuje w domu i obiad chce zrobić się w 5 minut z produktów, które akurat są w domu, jak i na obiad dla wyczekiwanych gości.

Dla mnie makaron dobry jest po prostu zawsze.

Dzisiejszy makaron powstał z tego, co rzuciło mi się w oczy po otwarciu lodówki.
Całe przygotowanie zajęło ok. 5 minut.
Smak świetny.
Zasługa to pewnie także dobrych składników, bo cukinia i pomidory przyjechały do nas prosto z Sycylii, a makaron z małej polskiej manufaktury. Podobnie jak bardzo dobry olej rzepakowy, który gości u nas nawet w takich daniach, w których wydawałoby się, że lepsza będzie oliwa.

Tagliatelle cytrynowe z sardynkami - dla 2 głodnych osób, albo 3 jadających mniej:)

250 gram świeżego tagliatelle cytrynowego
mała puszka dobrych sardynek, mogą być w pomidorach
pół dużej cebuli
1 - 2 małe cukinie (duże nie są już tak smaczne)
kilka świeżych pomidorów, mogą być cherry
garść czarnych oliwek
2 ząbki czosnku
1 łyżka oleju rzepakowego albo oliwy z oliwek
łyżka soku z limonki (można pominąć)
sól
pieprz
parmezan do posypania

Nastawiamy makaron (nasz gotował się 3 minuty).


Na oliwie szklimy pokrojony czosnek, dodajemy pokrojoną cebulę, chwilę podsmażamy. Dodajemy pokrojoną w plasterki cukinię, pokrojone (u mnie "podziabane" widelcem) sardynki, podsmażamy całość przez ok. 3 minuty. 
Dodajemy pokrojone dowolnie pomidory, ewentualnie niekrojone cherry, dodajemy oliwki (całe, albo pokrojone). Podsmażamy razem chwilę, maks 1 minutę.
Na koniec dodałam jeszcze ok. łyżki soku z limonki, dobrze pasowała do cytrynowego aromatu makaronu.

Makaron odcedzamy, mieszamy z sosem. Podajemy posypany ulubionym serem.

Zdjęcie tylko jedno, bo już bardzo chciałam ten makaron zjeść.


A.

piątek, 26 kwietnia 2013

Banoffee pie

Gdy zobaczyłam przepis na banoffee pie, pomyślałam, że za słodki to dla mnie ulepek. Nie lubię bardzo słodkich deserów. Ale postanowiłam spróbować go zrobić, bo wszyscy zachwalali. Przepisów jest wiele, mój - jak to najczęściej bywa - to miks kilku.

Gdyby użyć gotowej masy kajmakowej i bitej śmietany na wierzch (są przepisy z bitą śmietaną na wierzchu), na pewno byłoby jeszcze słodsze i już nie dałabym mu rady. Ponadto nie lubię bitej śmietany (chyba, że w torcie szwarcwaldzkim).
Ale wersja z domowym kajmakiem i serkiem mascarpone na górze, jest słodka, ale smaczna straszliwe. Tylko nie pytajcie, ile ma kalorii:)
Znika w mgnieniu oka, robi się (albo raczej robi ją się) także szybko.
Warto.

Banoffee pie

na spód
150 g ciastek (owsiane, digestive, mogą być też zapewne jakieś z dodatkiem czekolady)
60g rozpuszczonego masła

Ciasteczka kruszymy na miazgę, najlepiej blenderem. Mieszamy z rozpuszczonym masłem. Całość wykładamy na małą tortownicę (ok. 20 cm), wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy na 30min do lodówki.

masa
masa kajmakowa


*robiłam wersję domową, czyli: litr mleka 3,2 procent zagotowuję z 4 łyżkami brązowego cukru i 2 łyżkami miodu, dodaję 2 łyżki domowego ekstraktu waniliowego i gotuję na średniej mocy, mieszając co jakiś czas, aż masa zgęstnieje i zrobi się z niej coś a'la domowy kajmak. Trwa to ok. 40 - 50min, czasem dłużej.
Masy można próbować w trakcie i ewentualnie dosładzać.

Do takiej masy można dodać też słodką śmietankę, kakao etc., ale odpuszczam takie dodatki.

Można też po prostu użyć gotowej masy kajmakowej z puszki, albo użyć mleka skondensowanego, które po gotowaniu stanie się kajmakiem. Najlepiej kupić jedną puszkę, ewentualnie dwie, dla uzyskania większej ilości deseru.

Domowy kajmak jest jednak bardzo smaczny, mniej słodki (a raczej słodki na tyle, na ile chcemy) oraz wiemy, z czego się składa:)

2 banany
250 g serka mascarpone
3 łyżki mleka (ewentualnie słodkiej śmietanki, ale wybrałam bardziej dietetyczną wersję)
1 łyżka niesłodzonego kakao


Na wyjęte z lodówki ciasto przekładamy masę kajmakową. Na masę układamy pokrojone w plastry banany. Na banany wykładamy serek mascarpone, wymieszany uprzednio delikatnie i dokładnie z mlekiem (śmietanką). Nie dosładzam warstwy z mascarpone, ale to już kwestia gustu.
Posypujemy gorzkim kakao.




A.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Udźce z indyka z warzywami

Potrawy się robią, dania znikają z talerzy, desery się chłodzą w lodówce, a potem szybko kończą. 
Czasu na blogowanie jednak brak, wspomnienia o daniach nikną (w żołądku).

Może indycze udźce natchną mnie to częstszego uwieczniania naszych dań i robienia blogowych notek?

Po tym melancholijnym wstępie, mogę przejść do meritum. Przepis zaczerpnięty z bloga koleżanki, zmieniony co nieco (ona użyła kurczaka) - adres bloga: smacznegokolego.blogspot.com

My generalnie jadamy indyka, z kurczaków zrezygnowaliśmy (tzn. oprócz tych eko). Podobnież mięso indycze nie chłonie tak antybiotyków i hormonów, jak przyjaciel kurczak. I hodowla przebiega w nieco lepszych warunkach, co ma wpływ na jakoś mięsa.
Do tego mięsa na udźcu jest bardzo dużo i nie trzeba się zmagać z szukaniem mięsa na kościach z kurczaka.

Udźce z indyka z warzywami
2 kg udźców z indyka (było to 5 sztuk, dla 5 osób dorosłych - mięsa było tyle, że część z nas nie dała rady zjeść w całości swojego udźca)
450g fasolki szparagowej
3 marchewki
10 średnich, młodych ziemniaków
3 cebule czerwone
3 ząbki czosnku
2 łyżki miodu
sól
pieprz
tymianek
oregano
rozmaryn
papryka ostra
olej rzepakowy

Indyka wymyć, natrzeć solą i pieprzem. Można spróbować usunąć z indyka żylaste błony. Podsmażyć na oleju rzepakowym z dwóch stron. Zdjąć z ognia. Przyprawić indyka tymiankiem, ostrą papryką i wyciśniętym przez praskę czosnkiem.

Marchewkę obrać i pokroić w dość grube plastry pod skosem. Cebulę obrać i pokroić w ósemki.
Na olej pozostały na patelni po indyku wlać 2 łyżki miodu, rozmieszać. Warzywa przesypać na patelnię i podsmażyć ok. 5min.

Ziemniaki obrać, albo dokładnie umyć. Pokroić na ćwiartki. Obtoczyć delikatnie w oleju rzepakowym, posypać rozmarynem, solą i pieprzem. My kupiliśmy niedawno bardzo dobry olej rzepakowy, pachnący orzechami i jako dodatek do dań smakuje rewelacyjnie i w niczym nie przypomina oleju rzepakowego "popularnego".

Na blachę wysypać warzywa, posypać oregano. Na warzywa wyłożyć mięso. Między warzywa i indyka wysypać ziemniaki.

Całość piec na termoobiegu, ok. 1h, w temp. 190 stopni.

Podawać z ulubioną sałatą.







A.







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...